Termin TFP, choć niegdyś znany tylko w kręgach fotograficznych, dzisiaj wkracza również do ogłoszeń osób spoza tej dziedziny. Próbujesz zrozumieć, co skrywa to tajemnicze skrótu i dlaczego wywołuje on tyle kontrowersji w ogłoszeniach.
Rozłóżmy to na czynniki pierwsze i wnikliwie przyjrzyjmy się, co za sobą kryje ten skrót oraz dlaczego fotografowie są tak niespokojni, gdy jest on nadużywany w ogłoszeniach.
Szukam pasjonata fotografii...
Z pewnością już teraz wielu z was zaczyna czuć, jak ich emocje się podnoszą. Wszyscy pamiętają dalszą część ogłoszenia:
Szukam utalentowanego fotografa, by uwiecznił mnie w studio. Chciałbym też, żeby wizażystka towarzyszyła mi podczas sesji. Mimo braku doświadczenia, bardzo pragnę pięknych fotografii. Oczekuję sesji TFP, więc nie przewiduję wynagrodzenia za zdjęcia.
TFP - Wymiana wartości, nie Darmowe sesje.
Najlepiej to określić jako "Time for Portfolio" - czas na wzbogacenie portfolio. To trochę bardziej wysublimowana wersja barteru, gdzie obie strony wnosi coś cennego. Wszyscy coś dają i otrzymują w zamian.
Prawdziwa esencja dobrej sesji TFP polega na tym, że wszystkim uczestniczącym w niej stronach się to opłaca. To tu odgrywa kluczową rolę doświadczenie i potrzeby każdej osoby zaangażowanej.
Chcący skorzystać z TFP fotograf nie będzie się godził na robienie bezpłatnych zdjęć do Twojego sklepu (szczególnie, jeśli ma bogate portfolio), co pozwoli Ci później zdobywać zyski związanymi z Twoimi produktami.
Wizażystka nie będzie też zachwycona, gdy zaproponujesz jej współpracę za darmo, zwłaszcza gdy fotograf nie jest biegły w oświetleniu, a modelka, nie odznaczająca się urodą, będzie pozować na ławce w parku (zwłaszcza gdy wizażystka
ma solidne doświadczenie i portfolio).
Modelka z doświadczeniem, znająca tajniki pozowania, nie zgodzi się pozować bezpłatnie początkującemu fotografowi, który nie opanował nawet podstaw kadrowania, właśnie dostał aparat, a za makijaż odpowiada jego koleżanka ze szkoły/pracy,
która ma tyle umiejętności, co samo malowanie przed wyjściem z domu.
Nikt, kto szanuje swój trud i pracę, nie zgodzi się pracować za darmo, by późniejś móc osiągać zyski na tych zdjęciach - bezpośrednio lub pośrednio.
Znasz powód, dla którego się na to nie godzą?
Bo po prostu nie przyniesie im to żadnych korzyści w postaci wartościowych efektów. Nie dostaną żadnych porządnych zdjęć, które by mogły posłużyć im w ich portfolio. Przecież portfolio to nasza wizytówka. "Do portfolio" nie oznacza "na półkę",
tylko "pokażmy światu, na co nas stać".
TFP - w korzeniach i wyrazach.
Początkowo, TFP oznaczało "Time for Prints" (czas za odbitki) i było związane z tworzeniem portfolio dla modelek - za odbitki albo w przypadku bardziej doświadczonych, za publikację w magazynach. Obecnie, w erze cyfrowej, często spotykamy
rozwinięcie tego jako "Time for Photos" - czyli "czas za zdjęcia". Mimo to, zasada pozostaje ta sama. Ci, którzy mieli kiedyś konta na portalach modelek, wiedzą, że tak to działa teraz.
Jeśli już mniej więcej rozumiemy, co TFP nie jest i skąd się to wzięło, teraz czas na poznanie, jakie TFP jest dobre dla poszczególnych stron (fotograf, wizażystka, modelka).
Fotografa:
Osoby żyjące z fotografii najczęściej korzystają z TFP przy kreowaniu swoich własnych, niekomercyjnych projektów. W końcu potrzebują oni czegoś więcej niż tylko pracy.
Z punktu widzenia fotografa, dobre TFP to takie, które pozwala mu rozszerzyć lub uaktualnić portfolio - co jest kluczowe, by pokazać klientom, czego jest zdolny. Dla tego celu potrzebuje współpracowników o podobnym poziomie doświadczenia,
lub idealnie dopasowanych do tematu.
Może się zdarzyć, że twój ulubiony fotograf szuka modelki w ciąży, by móc oferować sesje ciążowe, albo świeżo poślubionej pary, by promować swoje usługi jako fotograf ślubny. Lub portrecista potrzebuje akurat takiej urody, jak twoja.
W takich przypadkach osoby z niewielkim doświadczeniem również mogą zyskać darmowe zdjęcia.
Modelki/Modela:
Dla doświadczonej modelki, dobre TFP to taka współpraca, która wzbogaci jej portfolio. Kluczowe jest doświadczenie fotografa, ale nie tylko...
Często równie ważne jest treść wiadomości lub ogłoszenia od fotografa. Warto mieć pomysł na sesję i tworzyć coś unikalnego. W końcu ile razy ta sama dziewczyna może pozować w parku, a efekty wychodzą takie same, jak wcześniejsze?
Podsumowanie:
TFP może być intrygującym wyzwaniem i owocną współpracą. To jednak wymaga dobrze przemyślanych decyzji i dokładnego zrozumienia, czego można się spodziewać. Warto także spisać umowę, która uwzględni wszelkie kluczowe aspekty
współpracy (włącznie z zgodami na publikację wizerunku). Mam nadzieję, że ten artykuł będzie pomocny, szczególnie dla początkujących. Zachęcam do dzielenia się swoimi przemyśleniami w komentarzach, bo wspólna dyskusja może wnieść wiele do
zrozumienia tej dziedziny.